W Kotłowni mamy regał z polskimi winami, czy to z sympatii czy z przekonania, że polskie też może być dobre. W przeciwieństwie do Włoch, gdzie masa winiarzy będzie musiała zaprzestać produkcji, nasi producenci mają olbrzymi potencjał rozwoju (oczywiście, jak na warunki polskie :). Wynika on nie tylko z suchych liczb dotyczących wzrostu areału, produkcji i spożycia, ale przede wszystkim z tego, że te około 1000 ha winnic w Polsce to dzieło ludzi z pasją, fascynatów, którzy wbrew wszystkiemu realizują swoje marzenia i przy odrobinie szczęścia i talentu (bo pracy się nie boją) udaje im się niemożliwe. Żyć z winiarstwa w Polsce. Szaleństwo.
To urzeka nas chyba jeszcze bardziej niż przebogata, ciągła i potężna pod każdym względem tradycja robienia wina we Włoszech. Wbrew wszystkiemu, państwu, absurdalnym przepisom, pogodzie, konkurencji na rynku wina, są u nas tacy co i tak będą produkować wino. Potęga włoska robi wrażenie, ale my bardzo cenimy również nasz „olbrzymi potencjał”. Z przekonaniem właśnie, że tacy ludzie w Polsce są potrzebni, robimy wyłom od zasady, że w Kotłowni mamy tylko włoskie wina. Sprzedajemy też polskie. I to nie dla zysku, bo ceny w Kotłowni są jak na warszawską winiarnię atrakcyjne.
Na razie wyselekcjonowaliśmy trzy perły:
- Winnica Małe Dobre, wieś Małe Dobre k/Kazimierza Dolnego nad Wisłą (Małopolski przełom Wisły) http://www.maledobre.pl.
- Chodorowa – w sercu Ziemi Sądeckiej, pośród wzgórz Pogórza Rożnowskiego, http://winnicachodorowa.pl.
- i jedna z bardziej znanych polskich winnic – Winnica Płochockich – Daromin, ziemia sandomierska, http://winnicaplochockich.pl.
Białe czy różowe wina z tych winnic, nie dość, że są w sprzedaży, to są winami, z których autorzy naprawdę mogą być dumni.
Polecamy i zapraszamy.